some counting:

środa, 15 grudnia 2010

20: Letters from the sky

Witam ponownie, pardon za ostatnie poślizgi.

Dzisiaj okrągła 20, aż dziw mnie bierze, że tyle się trzymam.

Tyle słowem wstępu, nieciekawego zresztą. Wracam do meritum, czyli kolejnego punktu na tej pokręconej mapie: Civil Twilight.
Ogólnie śmieszna historia z nimi, bo poznałam ich dzięki serialowi "Harper's Island" (bardzo dobry, bardzo straszny serial). Była tam taka ładna scena i leciała ta ładna piosenka. To był ten sam czas, co Bat for Lashes, Florence + The Machine, stąd dzisiaj tych 3 panów gości na mojej liście. Anyway, ten zespół pochodzi z RPA. To mnie najbardziej zafascynowało, bo chyba nie znam żadnego zespołu z RPA.
Wydali tylko jedną płytę, self-titled w 2009 roku, która swoją drogą jest bardzo przyjemna.

Piosenka, która wzbudziła moją ciekawość: Civil Twilight i Letters from the sky:

1 komentarz:

  1. I pomyśleć, że kupę czasu temu ochrzciłem ich nowym Coldplay'em... Dają radę! ;)

    OdpowiedzUsuń