some counting:

niedziela, 12 grudnia 2010

18: Sleep

Wunderkind, tak na nią mówią. I całkiem słusznie, bo Anja Plaschg jest naprawdę utalentowana. I ma zaledwie 20 lat. Cóż, ja jestem jej równolatką i średnio to na mnie wpływa pozytywnie... Ale nvm. Anja jest Austriaczką, ma magicznie głęboki głos, pięknie gra na fortepianie, a jej wyobraźnia sięga dalej niż północne krańce Skandynawii.


Występuje pod pseudonimem Soap&Skin. Wszystko tworzy sama. Dotychczas wydała tylko jedną płytę (Lovetune for Vacuum w 2009 roku), ale jest to album bardzo spójny i dojrzały. S&S ma konkretnie wytyczony kierunek w którym dąży, cały koncept albumu jest przejrzysty i dokładnie określony. Jej muzyka jest magnetyzująca, momentami nastrój jest wręcz niebezpieczny, mrocznie-gęsty. Dlatego tak strasznie kojarzy mi się z zimną i mroczną Skandynawią. A stamtąd już tylko rzut beretem do twórczości Fever Ray.

Dzisiaj po Krainie Czarów w odcieniach czerni i smutku zabierze nas Soap&Skin, Sleep:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz